Mazury – cud natury

Ciężko uwierzyć że dopiero w tym roku po raz pierwszy odwiedziliśmy Mazury. Gdyby nie pandemia, z pewnością odwlekalibyśmy to jeszcze bardzo długo. Nie mieliśmy za wiele oczekiwań, nie mieliśmy planu, ani noclegu. Spakowaliśmy do samochodu namiot, karimaty, śpiwory, kuchenkę turystyczną i ruszyliśmy w drogę.

Hotel milion gwiazdek
Od dawna marzył nam się biwak na dziko i to była idealna okazja by w końcu spróbować. Za punkt docelowy wybraliśmy sobie niewielki cypelek na jeziorze Śniardwy. Niezastąpiona okazała się jak zawsze mapa Google oraz odkryta niedawno grupa biwakowa. Nasz biwak nie był jednak do końca dziki. Musieliśmy przejechać nie mały kawałek linii brzegowej i minąć po drodze wiele kamperów nim znaleźliśmy puste miejsce pod rozbicie namiotu. Rano obudził nas szum wody. A widok, który ukazał się naszym oczom po wyjściu z namiotu zrekompensował cały trud poprzedniego dnia.

Kolejne noce spędziliśmy już na oficjalnych polach namiotowych. Pierwszym z nich było Natalia Rest Domki & Camp. Położony w miejscowości Tałty, bardzo przyjemny niewielki camping. Oddzielony pasmem drzew od jeziora o tej samej nazwie. Zdecydowanie najczystszy camping w jakim w życiu byłam. Drugi to Port Jagodne. Położony w miejscowości Prażmowo z dostępem do jeziora, mini plażą oraz pomostem do którego na noc cumują jachty. Również bardzo przyjemne i godne polecenia miejsce. Jedyny minus to brak możliwości wjazdu samochodem na pole namiotowe (należy zaparkować na wyznaczonym placu).

Zdecydowanie polecamy tę formę noclegu na Mazurach. Szum fal i śpiew ptaków o poranku oraz wpatrywanie się w piękne gwieździste niebo wieczorami to coś, czego nie zapewni żaden hotel.

Zwiedzanie z perspektywy wody
Kajaki, motorówki, żaglówki, skutery wodne – wypożyczalnie tego typu sprzętu to miejsca rozsiane przy mazurskich jeziorach co kilka kilometrów. O ile żeglowanie, czy sterowanie jachtem wymaga patentu o tyle pozostałe typy dostępne są dla każdego. Nam udało się wypożyczyć motorówkę, która nie wymagała patentu w miejscowości Ryn. Podobne są w Giżycku i innych miasteczkach, z których to również odpływają rejsy wycieczkowe dużymi statkami. Dla mnie, osoby kochającej wodę, eksplorowanie Mazur z tej perspektywy było zdecydowanie jednym z najlepszych doświadczeń.

Widokowy spływ Krutynią
Rzeka Krutynia wyznacza bardzo malowniczy szlak kajakowy, który przechodzi przez Puszczę Piską oraz rezerwat krajobrazowo-wodno-leśny, a w tym aż przez 17 jezior! Pierwsze spływy odbywały się tutaj już za czasów przedwojennych. Pokonanie całego szlaku zajmuje podobno około 9 dni. Wzdłuż brzegu ulokowane są stanice wodne oraz wiele gospodarstw agroturystycznych. Dla nieco mniej zaawansowanych i zapalonych oferuje się również o wiele krótsze, kilku godzinne dystanse. My wyruszyliśmy z miejscowości Mała Ukta, 7 kilometrowym szlakiem. Trasa okazała się przepiękna, a woda w rzece na tyle przejrzysta by podziwiać żyjące w niej ryby i roślinność. Szlak okazał się bardzo urozmaicony i co kilkadziesiąt metrów odkrywał kolejne piękne i dzikie krajobrazy.

Kadzidłowo. Park Dzikich Zwierząt
To zupełnie coś innego niż Zoo. W Parku znajdują się dzikie zwierzęta, które występują gównie w polskich lasach (jelenie, wilki, sarny, rysie i wiele innych). Celem parku jest re-introdukcja zagrożonych gatunków. Placówka zajmuje się również ratowaniem chorych lub porzuconych osobników, które odzyskawszy siły są wypuszczane na wolność. Ze względu na charakter zwiedzania jest to możliwe wyłącznie z przewodnikiem. Wycieczka polega na przechodzeniu z zagrody do zagrody, które są na tyle duże by zwierzęta mogły się czuć jak w swoim naturalnym środowisku. Nie jesteśmy fanami hodowania zwierząt w klatkach, ale to miejsce zapewnia im naprawdę godziwe i bardzo zbliżone do naturalnych warunki, a sposób zwiedzania zapobiega przed zakłócaniem ich spokoju.

Wilczy Szaniec
Wilczy Szaniec, po niemiecku Wolfsschanze, to ukrtyta w gęstym lesie tajna siedziba Byłej Kwatery Wojennej Adolfa Hitlera. Ogromny obszar, na którym znajduje się ponad 20 bunkrów, które pełniły funkcję bazy dowodzenia od 1941 do 1945, a następnie zostały wysadzone przez wycofujące się wojska niemieckie. Na tym obszarze miał również miejsce jeden z zamachów na Adolfa Hitlera ukazany w filmie „Walkiria”. Mroczny, a zarazem tajemniczy klimat tego miejsca powoduje, że przenosimy się na chwilę kilkadziesiąt lat wstecz by wyobrazić sobie wydarzenia tamtych lat.

Popielno
Byliście kiedyś w miejscu ukrytym na końcu świata? Popielno to osada u wybrzeża jeziora Śniardwy położona w Puszczy Piskiej, do której prowadzi 8 kilometrowa droga przez las. Na miejscu znajduje się siedziba Stacji Badawczej Rolnictwa ekologicznego. Jest to miejsce w którym można spotkać ostatnie dzikie konie Europy. Jak podają statystyki, osadę zamieszkuje na zaledwie 180 osób. Znajdują się tu drewniane, mazurskie chałupy z początku XIX w., stara stajnia, muzeum przyrodnicze oraz niewielka plaża z wypożyczalnią sprzętu wodnego.

Podobne w tej tematyce

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *