W powietrzu unosi się specyficzny zapach, drogą mkną kolorowe tuk tuki mało nie gubiąc swoich pasażerów, kolorowe uliczki obstawione są ulicznymi straganami na których sprzedaje się wszystko co można sobie wyobrazić, uliczne jedzenie kusi swoim aromatycznym zapachem a znad głów wyrastają drapacze chmur. Witaj Bangkoku, dotarliśmy!
Pierwsze wrażenie było dziwne, dużo specyficznych zapachów, specyficznych ludzi, dużo wszystkiego dookoła. Szok kulturowy, zmęczenie po podróży i jet lag dały się trochę we znaki. Na szczęście nie na długo. Następnego dnia wyskoczyliśmy jak z procy z pokoju hotelowego i ruszyliśmy w miasto. Tak narodziła się miłość prawie od pierwszego wejrzenia. Od tamtego czasu jesteśmy w Bangkoku zakochani po uszy. Nie lubimy wracać w te same miejsca, ale jeśli tylko będzie okazja, żeby wpaść tam chociaż na jedną noc, zrobimy to!
Jak zakochać się w tym mieście?
Przejedź się tuk tukiem
Tuk tuki nie należą do najtańszego środka transportu. Cena wyjściowa to zazwyczaj 200 THB, którą udaje się stargować mniej więcej do 150 THB. Warto wydać te 15zł, bo wrażenia są na prawdę niezapomniane.
Odwiedź Wat Arun podczas zachodu słońca
Wat Arun nazywana jest również świątynią świtu. Znajduje się w dzielnicy Bangkok Yai na zachodnim brzegu rzeki Menam. Świątynia to 104 metrowy wznoszący się ku niebu prang. Jej ściany wyłożone są tłuczoną chińską porcelaną, która kiedyś była używana jako balast w łodziach. Najlepszą porą na odwiedzenie tego miejsca jest późne popołudnie, kiedy słońce zbliża się do zachodu i wisi tuż nad czubkiem budowli. My wybraliśmy się w to miejsce tramwajem wodnym. Widok zachodu nad świątynią był niesamowity.
(wejście 50 THB)
Wejdź na Złotą Górę
Wat Saket czyli Golden Mountain to niewielkie wzniesienie na którego czubku mieści się złote chedi przechowujące relikwie Buddy. Na górę prowadzi 380 schodów otoczonych bujną roślinnością. Ze szczytu rozpościera się rewelacyjny widok na panoramę Bangkoku.
(wejście 20 THB)
Odwiedź leżącego buddę
Wat Pho, to jedna z najstarszych buddyjskich świątyń. Na terenie kompleksu znajduje się podobno tysiąc wizerunków buddy. W głównym obiekcie leży 46 metrowy złoty budda, gdzie wzdłuż przeciwnej ściany ustawiono 108 mis. Według tradycji jeśli wrzucimy monetę do każdej z nich, przyniesie nam to szczęście. Na terenie tego kompleksu świątynnego znajduje się również najstarsza szkoła tajskiego masażu, w której można skorzystać z usług mistrzów.
(wejście 100 THB)
Spędź wieczór na Khao San Road
Khao San Road to chyba najbardziej turystyczna miejscówka w Bangkoku. Mnóstwo hosteli, sklepów, sklepików, knajpek i salonów masażu. To co się dzieje w tym miejscu wieczorem, przechodzi wszelkie wyobrażenia dlatego myślę że warto zobaczyć to na własne oczy.
Odwiedź China Town
W tym miejscu można przenieść się na chwilę do Chin. Chinatown to raj dla zakupoholików i dla fanów owoców morza. Wieczorem uliczki tej dzielnicy tętnią życiem i zapachami
Przepłyń się tramwajem wodnym
Bangkok posiada sieć kanałów wodnych którymi kursują wodne taksówki. Jest to atrakcja sama w sobie, bardzo fajny i przyjemny sposób na zwiedzanie miasta. Tramwaje dzielą się na te turystyczne i dla lokalsów. Turystyczne są oczywiście dużo droższe i zazwyczaj odpływają kawałek tych głównych stacji. Podróżniczy tip: jeśli powiecie panu w tuk tuku, że chcecie aby was dowiózł do miejsca z którego odpływa tramwaj – zawiezie Was na tramwaj dla turystów, ponieważ pan który sprzedaje bilety to jego kolega 🙂
Jedz na ulicy!
Bangkok to stolica Azjatyckiego street foodu. Jeśli chcesz zjeść dobrze, tajsko i tanio – jedz na ulicy. Im ładniejsza i bardziej zadbana knajpa, tym droższe i gorsze jedzenie, a często również problemy żołądkowe. My nie odwiedziliśmy w Bangkoku ani jednej restauracji, jedliśmy na plastikowych krzesłach przy stołach pokrytych ceratą. Jedliśmy bez ograniczeń, a naszym żołądkom nie przytrafiły się żadne dziwne historie. Wniosek jest jeden: jedzcie jak lokalsi!
